Wizyta kuriera DHL-u z Opola trwała bardzo krótko, odbyła się miejscu w pracy 4 XI, tylko tyle ile wymagało dostarczenie przesyłki. Niewysoki młody człowiek, ubrany w odzież z barwami firmowymi (żółte i czerwone) zapukał, z uśmiechem wszedł, przywitał się, spytał o nazwisko i sprawnej obsługi dokonał wręczając paczuszkę bez uszkodzeń, jakby wprost ze sklepu. Na pożegnanie miłego dnia życzył.
”Hity Andrzejkowe” to oferta wydawnicza Polo Marketu, kultywująca obchody ostatkowe przed postem adwentowym, którą wzięłam z tego sklepu, będąc na zakupach w dniu 7 XI. Na okładce/pierwszej stronie postać mężczyzny jako próba wyobrażenia typowego pana o imieniu Andrzej, a w zawartości mnóstwo napojów alkoholowych, rzędu lepszego gatunku, opatrzonych ciekawie skonstruowanymi hasłami i humorystycznymi, zwięzłymi opisami dylematów solenizanta ostatniego dnia miesiąca listopada. Są też słodkie dodatki jako przystawki i ostatnia strona z radą ”urządź hit-owe Andrzejki!”. Ładnie kolorowo i ciekawie na długi czas cenowy 7 XI-4 XII od Polo Marketu.
W dniu 8 listopada przypadła 129 rocznica urodzin niejakiego Hermanna Rorschacha, twórcy testu plam atramentowych, pomocnych przy ocenie zaburzeń psychicznych. Tę wiedzę i postać tego człowieka poznałam dzięki wyszukiwarce Google, która główną stronę uhonorowała przez Doodle, przedstawiając rycinę człowieka kreślącego coś na kartce w zaciszu pokoju i uzupełniono to tabliczką z ciekawą animacją, kliknięcie w strzałkę zmieniało kolejne obrazy/rysunki powstałe z plam atramentu. W czasach współczesnych człowiek bez Internetu nie istnieje, więc dzięki Google można wiedzę poszerzać.
Jeszcze w drodze byłam gdy zadzwoniła siostra, że przyjeżdża na kawę więc wstąpiłam do Polo Marketu w nadziei jakiś kawałek ciasta kupić. Moje kroki od razu skierowałam do stoiska alkoholowo cukierniczego gdzie także kasa jest. Gdy obsłużony został klient, kasjer/sprzedawca Anna była do mojej dyspozycji i doradziła mi w wyborze najsmaczniejszych wypieków, których wybór był całkiem spory, eksponowany estetycznie w przeszklonej chłodni i w przystępnych cenach, pomimo że był 2 listopada, dzień poświąteczny.
Wracając z wyjazdu w dniu 2 listopada wstąpiliśmy do Nysy aby coś zjeść obiadowego i trafiliśmy do tego baru. Fantastyczne miejsce, zróżnicowane i bogate menu, ceny przystępne i sprawna, miła i grzeczna obsługa. Czekanie ograniczyło się do czasu przy kasie i podania potraw przez sympatyczną pracownicę na tacę. Sami wybraliśmy stolik, zjedliśmy smacznie w czystym lokalu i estetycznym otoczeniu. Nie ma tu wymyślnej aranżacji ale jest bardzo fajnie i przyjemnie. Polecam, warto skorzystać. Ruch klientów jaki widziałam w czasie pobytu, świadczy o tym dobitnie.
W tym zajeździe, znajdującym się przy drodze nr 41 w miejscowości Niemysłowice, zamierzaliśmy coś zjeść obiadowego w dniu 2 listopada, więc zatrzymaliśmy się, ale niestety okazał się on zwykłym, wiejskim barem piwnym gdzie tylko frytki i barszcz czerwony były w ofercie. Nie polecam nikomu, ciemnawy lokal, zimny i nieprzyjemny. Gdy weszliśmy na jednym ze stolików stała opróżniona butelka z piwa, obok niedopita szklanka i zapach piwny, odrażający a za wysokim barem nie było nikogo. Na słowa powitania dobiegł głos kobiety z zaplecza, która po chwili wyłoniła się z mroku, w fartuszku kwiaciastym i zdziwioną miną gdy mąż powiedział: dziadostwo, idziemy. Gdy wyszliśmy, zza winkla wyłonił się chwiejący mężczyzna zaciekawiony naszą wizytą. Omijajcie to miejsce, tylko nazwa jest lotna.
Będąc w Głubczycach zajrzałam do sklepu House po wyjściu z 5.10.15 (te sklepy sąsiadują). Sklep estetyczny, zadbany i utrzymany w niemal idealnym porządku. Ciekawe propozycje odzieży rozmieszczone wygodnie dla klientów, głównie jesienno zimowe ale nie tylko, ceny zachęcające oraz uczynny, pomocny personel o zadbanym, schludnym wyglądzie. Obsługa super przy czystym stanowisku kasowym. Lubię sklepy tej sieci i ten też mogę polecić, po tej wizycie w dniu 2 XI.
Mega rabaty w kolejnym wydaniu Inspiracji Biedronki (4-10 listopad) to m.in. atrakcyjne ceny na żele, mydła i płyny do kąpieli. Tradycją tej kategorii gazetek, obok ofert handlowych w cenach promocyjnych, są receptury potraw kulinarnych, tym razem: pulpeciki meksykańskie i gęś faszerowana, zachęcające do przyrządzenia soczystymi, smakowicie wyglądającymi ilustracjami. Inspiracje Tygodniowe to bardzo udany rodzaj gazetek z poradami, regularnie je biorę ze sklepów tej sieci, innym też polecam.
Do sklepu z dziecięcymi ciuszkami 5.10.15 w Głubczycach weszłam bo widniała informacja o 40% obniżkach w dniu 2 listopada, co nie lada atrakcją się okazało, wielu klientów tu było, odzież głównie na wieszakach uporządkowana i estetycznie prezentowana, można było fajne rzeczy nabyć. Obsługa miła i kompetentna, uczynna i pomocna. Sklep czysty, ciuszki eleganckie z wyborem rozmiarów i wygodnym rozmieszczeniem towarów.
Zatrzymaliśmy się na tej stacji paliw aby zatankować samochód i kupić gorącą przekąskę z pieca. W sklepie/kasie od progu przywitała mnie uśmiechnięta pracownica Wioletta, która przyjęła zamówienie i płatności, proponowała tez kawę z ciastkiem promocyjnym na drogę. Gdy wszedł inny klient od razu pojawiła się druga pracownica aby go obsłużyć. Obsługa super, Duży wybór artykułów, czysto i estetycznie w placówce oraz ład na podjeździe stacji.
Wyjazd z A4 na bramkach Via Toll punktu Przylesie nie był łatwym zjawiskiem bo dwa stanowiska obsługi płatniczej były zbyt mało wydolne jak na ilość oczekujących samochodów, trzeba było postać prawie pół godziny, a korek ciągnął się niemal od autostrady, masakra. Tym razem organizacja dała się we znaki oczekującym. Pasy dojazdu były oznaczone, lampy pomarańczowo pulsujące dodatkowo uzupełniały bezpieczeństwo. Z okienka kasowego przywitała nas młoda kobieta w błękitnej koszuli/bluzce, miła i uśmiechnięta, tu obsługa była sprawna i profesjonalna, bez zbędnego czekania.
Wracając rankiem z wrocławskiego lotniska, wjeżdżaliśmy na płatny odcinek A4 przez PPO Karwiany gdzie 4 stanowiska samoobsługi były zorganizowane dla kierowców sprawnie i co chwilę pojazd odjeżdżał z pobranym biletem. Teren przygotowany bezpiecznie dzięki licznym oznaczeniom sygnałów świetlnych oraz znaków drogowych poziomych (na jezdni – pasy dojazdowe) i pionowych. Chociaż był to dzień 1 listopada, nie było utrudnień w ruchu.
Zdarzyło mi się już być na tej stacji paliw i korzystać z ofert dla podróżnych. Rano 1 XI zatrzymaliśmy się na kawę i inne oferty małej gastronomii. Niewielki sklep/kasa, trochę ciasnawy ale bardzo sympatyczna, miła i grzeczna obsługa. Kasjer/sprzedawca Ela, kompetentna i profesjonalna z pomącą równie miłego pracownika Andrzeja, który zajął się przygotowaniem zamówień, ich współpraca i traktowanie klienta bez zarzutów, czysto, przyjemnie i estetycznie choć trochę ciasnawo ale akurat nie było zbyt wielu podróżnych (1 osoba) więc nie było to dokuczliwe.
Pomimo święta 1 listopada udaliśmy się z mężem na lotnisko Copernicus we Wrocławiu aby odebrać przylatującego z pracy członka naszej rodziny. Bardzo dobra organizacja pozwoliła na jedynie krótki pobyt w tym miejscu i w dodatku bez opłaty parkingowej gdyż jest tu tzw. pas szybkiej obsługi gdzie wystarczyło podjechać, zabrać pasażera i po chwili opuścić miejsce, wolno tu parkować 10 min. Czuwają nad tym widoczne służby lotniska, dbając także o bezpieczeństwo pasażerów. Pobierając bilet przy wjeździe na teren lotniska można było zająć od razu właściwy pas (były trzy, jeden dla inwalidów), oznakowanie na to pozwalało i potem przy wyjeździe włożyć bilet do automatu i od razu szlaban pozwalał na wyjazd. Świetnie zorganizowana samoobsługa.
Przy jednym ze stanowisk poboru opłat na bramkach Via Toll Karwiany obsługiwał nas w dniu 1 listopada młody mężczyzna, grzeczny, uprzejmy, zadbana twarz, krotko przycięte czarne włosy w granatowym polarze. Sprawnie mu poszło – przywitał, wziął bilet i pieniądze, wymienił wyświetloną kwotę, wydał resztę i pożegnał. 8 bramek wyjazdowych obsługiwało punkt wyjazdowy, oznaczony w sposób widoczny z daleka dzięki sygnałom świetlnym i znakom, pionowym i poziomym.
Wyjazd do Wrocławia to A4, najszybsza droga oszczędzająca czas. W dniu 1 XI, wczesnym rankiem musieliśmy dostać się na lotnisko aby odebrać przylatującego pasażera. Na wjeździe bramek Via Toll Przylesie panował mały ruch więc sprawnie można było pobrać bilet i ruszyć w dalszą drogę. Jednak zanim to zrobiliśmy zaistniała konieczność dolania płynu do spryskiwacza bo kontrolka dała znać więc skorzystaliśmy z znajdującego się obok parkingu. Organizacja tego widocznie oznakowanego miejsca jest przygotowana także na postój w podróży. Sprawnie, wygodnie, bez przeszkód dla samoobsługi przygotowano.
”Moda na zimowych stokach” to zimowa oferta wydawnicza/katalog/gazetka Tchibo, obowiązująca od 12 listopada ale już była dostępna w podajniku u wejścia do sklepu tej sieci, znajdującego w CH Auchan, gdzie byłam w dniu dzisiejszym. Dość grube – 52 strony z bardzo efektownymi prezentacjami wybranych ofert, część na tle pejzażów górskich w zimowej kolorystyce, zarówno dla kobiet i mężczyzn – bluzy, rękawice, czapki gogle, stroje treningowe i inne. To wydanie to nie tylko oferty handlowe lecz także promocja zdrowia przez sport. Ceny tez fajne, warte uwagi, nawet zakupu. Wysokogatunkowy papier, ”żywa” kolorystyka, przejrzystość, czytelność, rewelacja.
Będąc na zakupach w Auchan wzięłam gazetkę/ofertę promocyjną ”Najlepsze marki w dyskontowych cenach” z podajnika przy wejściu, wiele egzemplarzy było. Zawartość ładnie opracowana, przejrzałam chodząc po sklepie, był to aktualny numer (4-9 XI) i nawet niektóre artykuły kupiłam bo przejrzystość opracowania pozwoliła na ich ”wyłowienie” wzrokiem. Prezentowane w niej artykuły były różnego przeznaczenia i różnych kategorii, mężczyźni i kobiety mogli w niej znaleźć coś dla siebie, dla domu i samochodu też wiele było. Bardzo ładne, czytelne wydanie, warte zainteresowania.
Gdy rano otworzyłam tę wyszukiwarkę internetową zobaczyłam, zamiast logotypu Google rysunek ciekawie przedstawionej lokomotywy i pomyślałam, że to jakieś święto kolejnictwa może być ale kliknięcie w obrazek dało odpowiedź – 120 rocznica urodzin Raymonda Loewy-ego stała się symbolem Google w tym dniu, który projektował wiele owalnych przedmiotów, będących rewolucją w latach 30-tych, m.in. aerodynamiczne lokomotywy, autobus Greyhound, samochody Champion, Studebaker Avanti, zapalniczki i wiele innych. Dzięki temu Doodle, Google znów coś przypomniało/nauczyło internautów
W ostatnim dniu października, w przeddzień Wszystkich Świętych nie planowałam wielkich zakupów ale promocje cenowe skusiły mnie na dodatkowe nabytki bo, np. schab ekstra w rewelacyjnej cenie nie kupić to jak wykroczenie. Obsługa sprawnie i profesjonalnie zorganizowana nie pozwoliła na długie oczekiwanie w dziale mięsnym, bogato zaopatrzonym pomimo późnej, popołudniowej godziny. Także w dziale pieczywa wybór był jeszcze imponujący. Ogólnie ład i estetyka oraz organizacja handlowa warte pochwał.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.