Jak mało kiedy wstąpiłam do Eko tylko po chleb i tylko z chlebem wyszłam w dniu 2 września. Dział pieczywa był uporządkowany: gatunki chleba obok siebie, drobne pieczywo w boksach, akurat pracownica przyniosła ciepłe, pachnące bułeczki. Bardzo fajnie, że chleb wiejski jest ciągle w cenie promocyjnej i kosztuje mniej niż 2 zł za bochenek 0,5 kg. Obsługa przy kasie miła i grzeczna, pani Elżbieta batoniki proponowała, kolejki też nie było.
Przemiły starszy pan, w okularach, z zadbanym zarostem i trochę śmiesznych a’la rybaczki spodniach dostarczył mi zamówione książki po uprzednim telefonie. W czasie krótkiej wizyty, trwającej niemal chwilę, zdążył zażartować, powiedzieć miłe słowo, wypełnić obowiązki i sympatycznie się pożegnać. Był bardzo pogodnego usposobienia, przesyłkę dostarczył w stanie nienaruszonym. Rewelacja.
Musiałam zrobić wyniki i w tym celu udałam się do Laboratorium Analiz Medycznych LAM. Zjawiłam się tu rano i od razu zostałam należycie obsłużona w higienicznych warunkach z zachowaniem kultury medycznej. Pobrano mi krew, zostawiłam mocz i po południu mogłam odebrać wyniki. Bardzo miła i uśmiechnięta, grzeczna i przyjemna obsługa, profesjonale kobiety w wykonywaniu swych obowiązków. Krótka, może 5-minutowa wizyta i po sprawie.
Odwiedziłam sklep upominek aby zrobić mały rekonesans przed ostatecznym zakupem prezentu urodzinowego dla szwagra. Zaopatrzenie zrobiło na mnie ogromne wrażenie, praktycznie na każdą okazję można tu kupić mniej lub bardziej dostojny upominek (karafki, wazony, figurki, wiele dekoracyjno użytkowych przedmiotów), wszystko estetycznie i pomysłowo prezentowane w bardzo uporządkowanym lokalu sklepu. Bardzo elegancka sprzedawczyni, miła i grzeczna z pełnią kultury obsługi.
Było już przed wieczorem 1-go września gdy zjawiłam się w tym małym sklepiku aby kupić papierosy i prasę. Obsłużyła mnie grzecznie miła ekspedientka, uśmiechnięta w bardzo dobrym, radosnym nastroju.za zakupy zapłaciłam kartą, było dość ładnie i przyjemnie wizualnie, szczególnie efektownie wyglądały bukiety kwiatów prezentowane w wazonach do wyboru dla klientów. Grzecznie, sprawnie, sympatycznie przebiegła wizyta.
Weszliśmy do baru Pierożek mieszczącego się w jednym z lokali budynku Claromontany aby coś zjeść. Wybór dań był wystarczający, menu widoczne na tablicy nad stoiskiem serwującym potrawy, bardzo sprawna obsługa, tworząca się kolejka szybko ulegała niwelowaniu, spryt i obrotność obsługujących godna uznania. Co więcej, gdy pojawili się żebrujący obcokrajowcy zostali natychmiast wyproszeni przez obsługę, aby nie zakłócali i dręczyli pobytu konsumujących. Czysto, bardzo dobra organizacja i ceny też do przyjęcia w dniu 1 września.
Do tej cukierni weszliśmy aby kupić kremówki papieskie na wynos i gdyby nie fakt, że bardzo je lubimy nie stałabym w kolejce, wprawdzie nie długiej ale organizacja obsługi wręcz fatalna. Jedna obsługująca, ruchy ślamazarne i w dodatku co chwilę powtarzała się sytuacja: pojawiła się, wyszła, znikła i kilka minut jej nie było. Jako siódma osoba w kolejce obsłużona zostałam po pół godzinie. Gdyby jeszcze wydawała posiłki (zestawy obiadowe też tu serwowano) byłoby to może zasadne ale tylko przyjmowała zamówienia, które kelnerka wynosiła. Niezadowolenie oczekujących było wielkie bo nie tylko ja chciałam kremówki na wynos a to jedyne miejsce przy jasnej Górze gdzie można było je kupić, drogie jak licho – 5 zł/sztuka ale pyszne. W lokalu panował porządek, wystrój przyjemny i miły dla oka, tylko ta obsługa, nie-rewelacyjna w niedzielę 1 IX.
Wizyta na Jasnej Górze to obowiązkowy zakup aniołka gipsowego w stoisku/sklepiku pamiątkowym znajdującym się w Muzeum 600-lecia i 1 września, niemal tradycji pobytu w Częstochowie, stało się zadość. Na niewielkim stoisku było mnóstwo artykułów typu souvenir/pamiątki/inne, panował porządek, wszystko było poukładane. Miła, starsza zakonnica chętnie pokazywała różne rzeczy, miło z uśmiechem obsłużyła. Ilekroć jestem na Jasnej Górze zawsze cos tu kupię.
Wspaniale zorganizowane obchody Ogólnopolskich Dożynek 2013 na Jasnej Górze w dniu 1 IX zasługują na kilka słów pochwały i uznania. Licznie przybyłych rolników z przecudownymi wieńcami błogosławiono w czasie mszy na błoniach, na tle przystrojonego ołtarza, obecny był także prezydent RP. Słowa podzięki za plony, otuchy i nadziei na przyszłość brzmiały dostojnie i wzniośle, napełniając serca radością. Liczne miejsca siedzące nie wystarczały ale nikomu to nie wadziło. Cieszę się, że wzięłam udział w tych obchodach, zrobiłam sporo pamiątkowych zdjęć.
Obsługująca na tym Orlenie Joanna wyglądała bardzo ładnie, zadbana, miła i uśmiechnięta tylko niestety nie kojarząca do końca o co prosi klient; chciałam 2 Hot Dogi w zestawach i kawę z babeczką, po naliczonych punktach okazało się, że jest coś nie tak (było za mało), więc udała się na zaplecze aby kogoś zapytać, po chwili wróciła z inną pracownicą i wytłumaczono mi, ze dziś jest pierwszy i są nowe naliczenia punktów, jednak gdy brałam napoje do Hot Dogów okazało się, że tylko jeden napój mi doliczono, natomiast drugi był liczony z kawa a babeczka oddzielnie i wtedy wyjaśniła się różnica punktowa, co przyznały same pracownice – to dowodzi ich małej orientacji. Jakże dużo im brakuje wiedzy i umiejętności w obsłudze. Gdyby podano mi napój od razu już byłoby wiadomo. Wprawdzie chciały skorygować błędy ale nie chciało mi się już czekać, nawet nie przeproszono za zaistniały stan.
Logotyp wyszukiwarki Google zmienił się w dniu 5 IX na sportowo – kolejne etapy strzału piłki tzw. przewrotką, tak Google, wykorzystując Doodle uświetniło setną rocznicę urodzin niejakiego Leônidasa da Silvy, jednego z legend piłkarskich. Kliknięcie na rycinę pozwoliło poznać bliżej postać tego piłkarza. Znów Google dostarczyło partię wiedzy, ważnej szczególnie dla fanów piłki nożnej i nie tylko. Wiedzy nigdy za wiele, Google o tym wie i to dba.
Zaproszono mnie na uroczystość/imprezę organizowaną w zajeździe Litwor w Mikołowie więc postanowiłam dowiedzieć się co nieco o tym lokalu, jego nazwę wpisałam w wyszukiwarkę Google i wyskoczyło mi parę linków. Moją uwagę zwróciła strona gastronauci.pl. znalazłam tu opinie innych osób/gości tego lokalu, dokładną jego lokalizację, poznałam także inne lokale tej kategorii w okolicy i nie tylko. Przyjemna szata graficzna nie absorbująca wyszukiwanych informacji, które mają swój porządek internetowy, polecam, warto zajrzeć i poznać opinie innych na temat danego lokalu.
Wieczorem 31 VIII wybrałam się na stację motoryzacyjną Eco LUK aby umyć samochód. Zrobiłam to sprawnie bo akurat trafiłam na wolny boks stanowisk myjni bezdotykowej. Organizacja super, za jedyne 2 zł można sobie wybrać kolejne programy, np. mycie z pianą, płukanie, woskowanie etc. można umyć kompletnie lub tylko opłukać samochód, wg własnego uznania. Automat przyjmuje tylko monety 2 zł wiec trzeba być w nie zaopatrzonym lub wymienić w sklepiku stacji. Ładne, estetyczne wizualnie otoczenie, rewelacyjna oferta samoobsługowa.
Na stadionie miejskim w Grodkowie obejrzeliśmy w dniu 31 VIII mecz IV ligi opolskiej. Organizacja w sumie bez zarzutów – bilety z firmowymi znakami aktualnie rozgrywających mecz drużyn, ładne kolorowe ławeczki, część pod zadaszeniem, estetyczne zaplecze sanitarne, ładnie prezentująca się murawa, ogrodzone boisko z bieżnią dookoła. Zastrzeżenia budził tylko porządek – mnóstwo łusek ze słonecznika i drobne papierki oraz pety z papierosów pod ławeczkami, jakby od miesiąca nie sprzątano – od wejścia zwróciło moją uwagę. Ogólny wyraz – zetknięcie ładnego wizerunku z bajzlem.
To fajny sklep odzieżowy, ma zróżnicowany asortyment i podzielony na dwa pomieszczenia. W dniu 31 VIII trafiłam na wiele obniżek wyprzedażowych, nawet rajstopy i pończochy można było kupić, dostępne były różne rozmiary i kolory. Obsługa miła i grzeczna, bez najmniejszych zastrzeżeń, estetyka handlowa w każdym wymiarze.
Nie małe zakupy zrobiłam w dniu 31 VIII na piętrze tego domu handlowego w dziale gospodarczym i kosmetycznym. Jedna z pracownic ochoczo mi pomogła w odnalezieniu niektórych artykułów. Wygląd sklepu estetyczny i miły dla oka, organizacja na medal, obsługa godna pochwały, zakończona kompetentna postawą kasjerki, także grzecznej i uprzejmej.
Sobota to zwykle większa ilość kupujących ale nie było to przeszkodą dla sprawnej organizacji tego sklepu w dniu 31 VIII. Panowały tu ład i porządek zarówno wśród prezentacji artykułów jak i na podłodze. Gdy tylko tworzyły się kolejki przy kasach rozlegał się dzwonek i kolejną doraźnie otwierano. Kasjerka Dorota była miła, grzeczna i uśmiechnięta, wszystko super, wszystko OK.
31 sierpnia i w dodatku sobota to wzmożony ruch klientów, jednak EKO było przygotowane na taką ewentualność. Trzy panie w dziale mięsa i wędlin ( w tym sama kierowniczka), wszystkie miłe i grzeczne, uśmiechnięte i otwarte na oczekiwania klientów. Dwie pracownice na sklepie przy swoich czynnościach oraz czynne kasy i porządek w sklepie, pozwalały na komfort klientom. Organizacja handlowej obsługi rewelacyjna, wg mnie.
Najpierw z daleka widoczna okazała konstrukcja Via Toll i oznaczenia prowadzące do niej, w miarę zbliżania się do jednego z dwóch stanowisk, jawiła się uśmiechnięta pracownica, która witała miłym ”dobry wieczór”, sprawnie przyjęła płatność za przejazd autostradą i równie sympatyczne słowa pożegnania. Organizacja obsługi na wysokim poziomie, przynajmniej wieczorem 30 VIII.
Wjazd na płatny odcinek A4 był nieporównywalnie sprawniejszy niż trzy godziny wcześniej wyjazd w tym miejscu, chociaż czynne były tylko trzy punkty wjazdowe. Każdy podjeżdżał, brał bilet z automatu i wjeżdżał, żadnych zatorów czy przestojów, widoczne z daleka światła-znaki, wyraźne linie pasów dojazdowych i inne oznaczenia przy okazałej konstrukcji bramek Via Toll na Karwianach, w dniu 30 VIII.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.